Darmowa dostawa od 250 zł
Dostawa w 24h
Dotacje
Odroczone płatności
4,9/5 na Opineo
W teorii każdy wie, do czego służy i jakie funkcje spełnia przedłużacz. Niewiele osób zastanawia się jednak nad szczegółami jego działania, a także zna odpowiedź na najczęściej zadawane w kontekście tego akcesorium pytania. Ile prądu zużywa listwa zasilająca, kiedy można stosować przedłużacze podłączone do siebie albo czy sposób ich zwijania może mieć wpływ na późniejsze funkcjonowanie? Odpowiedzi na te oraz wiele innych nurtujących kwestii znajdziesz w poniższym artykule.
Spis treści:
1.1. Jak działa listwa antyprzepięciowa?
1.2. Przedłużacz z uziemieniem - co to znaczy?
1.3. Czy można podłączyć przedłużacz do przedłużacza?
1.4. Czy przedłużacz pobiera prąd?
Przedłużacze elektryczne to akcesoria, które podłącza się do kontaktu. W ten sposób prąd przepływa przez wtyczkę, a następnie przewód do jego gniazdek (jednego lub większej liczby, zależnie od budowy). Do tych (nawet kilku na raz) można podłączyć urządzenia, które wymagają zasilania elektrycznego. Prąd dostarczany jest do nich tak długo, jak tylko przedłużacz będzie podłączony do jego źródła. Wyjątkiem są modele wyposażone w wyłącznik, który odcina lub włącza zasilanie, nawet gdy samo akcesorium nadal podłączone jest do sieci.
Listwa antyprzepięciowa chroni urządzenia elektryczne przed skokami napięcia w sieci elektrycznej. Gdy przekraczane są dopuszczalne wartości, te warianty domowych przedłużaczy momentalnie przerywają przepływ prądu, chroniąc podłączone sprzęty przed uszkodzeniem. Dodatkowo daje to dużo większe bezpieczeństwo całej instalacji elektrycznej.
Należy jednak pamiętać, że listwy antyprzepięciowe nie są produktami idealnymi i niezniszczalnymi. Mogą one ulec awarii np. podczas skrajnie silnych skoków napięcia. Należy również regularnie sprawdzać je pod kątem uszkodzeń i wymieniać w razie potrzeby. Zatem odpowiedź na często zadawane pytanie, czy listwa antyprzepięciowa chroni przed piorunem, brzmi nie - akcesorium tego typu radzi sobie jedynie z mniejszymi przepięciami.
Przedłużacze cechujące się uziemieniem to takie, które wyposażone są w trzeci przewód. Jego zadaniem jest dodatkowe zabezpieczenie podłączonych urządzeń przed przepięciami. Po podpięciu przedłużacza do gniazdka, przewód ten “łączy się z bolcem” uziemiającym (oczywiście o ile kontakt takowy posiada). Daje to większe bezpieczeństwo podczas korzystania, ponieważ generowany przez urządzenia nadmiar mocy jest odprowadzany, co zapewnia z kolei ochronę przed awarią całej instalacji.
By uziemienie w przedłużaczu spełniło swoje zadanie, akcesorium musi być więc podłączone do odpowiedniego gniazdka.
Czy można łączyć przedłużacze ze sobą, czy też jest to niebezpieczne i powinno się tego unikać? Takie pytanie często pojawia się w wielu domach, szczególnie tam, gdzie mieszkańcy borykają się z niedoborem gniazd sieciowych w konkretnych pomieszczeniach lub na różnego typu budowach i wydarzeniach plenerowych, gdzie długość jednego akcesorium bywa niewystarczająca. Odpowiedź na pytanie, czy można podłączyć przedłużacz do przedłużacza, nie jest jednoznaczna, jednak na ogół nie zaleca się takiego rozwiązania. Każde akcesorium ma określoną maksymalną ilość prądu, którą może obsłużyć. Podłączenie przedłużacza do kolejnego przedłużacza może prowadzić do przeciążenia obwodu elektrycznego, czego efektem może być nawet pożar.
Dlaczego nie powinno się podłączać przedłużacza do innego przedłużacza?
Jeśli jednak musisz podłączyć przedłużacz do przedłużacza, zwróć uwagę na ich parametry. Należy także sprawdzić, czy mają one odpowiedni przekrój przewodów. Jeśli wartości są różne, to płynąca energia będzie ograniczona do mocy znamionowej słabszego akcesorium.
Dla własnego bezpieczeństwa warto też zwrócić uwagę na to, jakie urządzenia podłącza się do ostatniego z przedłużaczy. Najmniejsze ryzyko pożaru lub uszkodzenia jest wtedy, gdy odbiornik ma niskie zapotrzebowanie na moc (np. ładowarki telefonów czy urządzenia multimedialne z zasilaczem). Podłączając do akcesorium sprzęty wymagające znacznie więcej energii, nie możemy się więc dziwić, dlaczego przedłużacz się grzeje. Warto jest używać go bowiem zgodnie z przeznaczeniem i z dużą ostrożnością dla bezpieczeństwa swojego oraz innych osób.
Pytanie, czy wyłączony przedłużacz pobiera prąd, pada niezwykle często. Akcesorium jest w wielu przypadkach stale podłączone do sieci, więc przynajmniej w teorii może generować dodatkowe koszty nawet wtedy, kiedy nie ma podpiętych do niego innych urządzeń. Czy jest się jednak czym martwić?
Wszystko zależne jest od posiadanego modelu i jego zaawansowania technologicznego. Sam przedłużacz bez podłączonych do niego innych urządzeń pobiera prąd tylko wtedy, gdy jest wyposażony w dodatkowe funkcje, takie jak:
Ile prądu pobiera listwa zasilająca (lub innego typu przedłużacz) z tego typu dodatkowymi funkcjami, gdy nie są do niego podłączone żadne urządzenia? Wartości te są mikroskopijne i nie warto się nimi przejmować, planując domowy budżet.
Należy jednak pamiętać, że niektóre urządzenia mogą pobierać prąd w trybie czuwania, nawet gdy są wyłączone. Aby całkowicie wyeliminować jego pobór (np. w przypadku dłuższego wyjazdu), należy odłączyć je od akcesorium lub wyjąć wtyczkę przedłużacza z gniazdka sieciowego.
Istnieją dwa główne powody, dla których należy zawsze całkowicie rozwijać przedłużacz bębnowy. Pierwszym z nich jest zapobieganie przegrzaniu. Zwinięty kabel działa jak cewka, która indukuje prądy wirowe. Te powodują nagrzewanie się przewodu, co może doprowadzić do uszkodzenia izolacji i w skrajnym przypadku do pożaru.
Drugim jest zwiększenie wydajności, na którym zależeć powinno każdemu użytkownikowi. Zwinięty kabel powoduje spadek napięcia na przewodach. Oznacza to, że podłączone urządzenia nie otrzymują pełnej mocy, co w skrajnych przypadkach może obniżyć ich wydajność.
Wydawałoby się, że nie ma nic łatwiejszego niż zwijanie przedłużacza po zakończonej pracy. Jednak osoby, które miały do czynienia z akcesoriami z długimi przewodami mogą natomiast potwierdzić, że niewiele jest rzeczy gorszych, niż źle zwinięty egzemplarz. Zatem jak zwijać przedłużacz w sposób właściwy?
Najwięcej problemów przysporzyć mogą modele pojedyncze. Ich budowa, a dokładniej jeden długi przewód zakończony wtyczką oraz kontaktem na przeciwległych końcach, ma dużą tendencję do plątania się. Dzieje się tak jednak tylko wtedy, gdy wcześniej został on źle zwinięty. Najskuteczniejszą metodą zwijania jest wykorzystanie własnej ręki. Wtyczkę wystarczy złapać w dłoń, następnie zgiąć rękę w łokciu, a później przewód nawijać na biceps. Każda pętelka powinna kończyć się (i rozpoczynać) w dłoni. Efektem takiego działania będzie stworzenie szeregu pętli, które na koniec warto owinąć końcówką przewodu. Dzięki tak zwiniętemu przedłużaczowi nie tylko łatwo będzie się go przechowywało, ale także bezproblemowo rozwinie przy następnej okazji.
Zdecydowanie najłatwiejsze do zwijania są natomiast modele bębnowe. W nich przewód nawija się na bęben przy użyciu specjalnej rączki. W trakcie tej czynności warto jednak kontrolować sposób układania się kabla. Najlepiej, by ten zwijany na bębnie był w sposób równy, co nie tylko ograniczy ryzyko zagięć oraz ewentualnego uszkodzenia, ale zapewni także pozytywny aspekt wizualny.